Fish Heads Acoustic Tour 10.10.2011 Poznań - Blue Note

W deszczowy poniedziałek, w pięknym Zamku Cesarza Wilhelma II w Poznaniu, w Klubie Blue Note zagrał Fish.

Przyjechał do nas już drugi raz w tym roku! wcześniej na przełomie marca i kwietnia zagrał 11 koncertów, teraz tylko na jeden, za to w niezwykłe miejsce, gdzie spotykają się najwięksi Fani Fisha w Polsce.

Sala wypełniona niemal po brzegi. Fish wszedł głównym wejściem do klubu, tak jak my gdy staliśmy w kolejce do wejścia, przeszedł przez tłum, przez całą salę i po chwili wszedł na scenę. Obok Fossa Patersona i Franka Usher, rozpoczął koncert. Wcześniej poprosił Marka (Marek Cieślak z The Company Poland) aby przetłumaczył to co ma nam dziś do powiedzenia. Przede wszystkim mówił o tym że oglądał film Andrzeja Wajdy. Tradycyjnie wspomniał o tym że nie lubi jak ktoś robi zdjęcia z flashem. Fish ma kilka zasad, które stara się aby były szanowane. Przekonał się o tym pewien anonimowy uczestnik koncertu, który notorycznie przeszkadzał Fishowi w śpiewaniu. Ciągle coś krzyczał, gdy Fish próbował się skupić i śpiewać. Nachalnie prosił o to by Fish zaśpiewał pewne piosenki. Fish go ostrzegał, mówił NIE, ale ten nie przestawał i musiał być wyprowadzony przez Fisha z sali i przekazany ochronie.

Tradycyjnie zaczął od wstępu w postaci Chocolate Frogs, które szybko przeszło w Slainte Mhath, ku zadowoleniu Fanów, szczególnie że bar był wzdłuż niemal całej sali i każdy miał piwo pod ręką. Jest kilka takich piosenek, które na tej trasie brzmiały niezwykle świeżo i pięknie. Pierwszą z nich było Kayleigh wspaniałym solem Franka Ushera na akustycznej gitarze.

Brother 52, Lucky które rozruszało już wszystkich na widowni i Somebody Special. Just Good Friends, Zoe25 z dodatkowym komentarzem i wreszcie kolejny żelazny punkt koncertu w postaci Incubus, gdzie po raz kolejny należy wyróżnić grę Fossa w  drugiej części utworu, ale to jest piękne! Od tego momentu było już tylko piękniej i miał w tym swój udział również Foss; Gentlemans Excuse Me, co tu więcej pisać... Następnie największe zaskoczenie tego wieczoru, utwór, który Fish wykonuje niezwykle rzadko, uważany za najmądrzejszy tekst Fisha Raw Meat, które na dodatek zabrzmiało najlepiej. Fish zaczął mówić o swoje wizycie na Kubie, o tym co mysli o kapitaliźmie i zadedykował kolejną piosenkę nam wszsytkim. Vigil trwał chyba z 15 minut a 10 z nich Fish chodził między nami po sali, podawał Fanom rękę, śpiewał, tłum się rozstąpił.. Fish wrócił na scenę aby na koniec podstawowej części koncertu zaśpiewać Fugazi.

Pierwszy bis to The Company, które jest dziś bardziej hymnem niż piosenką, z dodatkowym apelem o utworzenie ruchu krasnali ogrodowych, co ciekawe podczas The Company pewien krasnal się pojawił na scenie i nawet zaśpiewał..

Na koniec Lavender rozbudowane o Blue Angel, które zakończyło ten niezwykły koncert.

Wspaniałe miejsce, wspaniali Fani, sprawiły że Fish czuł się jak w domu. Jeśli emocji podczas koncertu było zbyt mało to Fisha można było spotkać jeszcze tuż po koncercie w sali, gdzie można było zdobyć autograf i zrobić sobie zdjęcie, zresztą nie tylko z Fishem. Dostępni byli też Frank i Foss a ten pierwszy nawet dał się namówić toast. Fisha można było też spotkać przed i po koncercie w irlandzkim pubie, gdzie pewien szczęśliwiec mógł nawet z nim zagrać w szachy. Fish założył kapelusz, zarzucił plecak na plecy i poszedł. Miejmy nadzieję że jeszcze wróci, że nagra nowa płytę i odwiedzi nas na kolejnej trasie.

Cały koncert był profesjonalnie filmowany z myślą o wydaniu. Całość lub fragment. Na pewno ukaże się dokument z całej trasy Fisha po Polsce z wiosny tego roku, oraz kilku płytowy zestaw nagrań z koncertów na CD. Wszystko planowane jest na wiosnę 2012 roku.

Chocolate Frogs
Slainte Mhath
Brother 52
Lucky
Somebody Special
Kayleigh
Just Good Friends
Zoe 25
Incubus
A Gentelman's Excuse Me
Raw Meat
Vigil
Fugazi

The Company

Lavender (Blue Angel)