16.05.2004 Filharmonia Pomorksa, Bydgoszcz, Polska - Marbles Tour

16.05.2004 Filharmonia Pomorksa, Bydgoszcz, Polska - Marbles Tour
Na ten dzien. czekałem bardzo długo, nie tylko, dlatego, że album Marbles jest tak niezwykły i niesamowite było przeżyć go jeszcze raz na żywo, ale także, dlatego że, aby się na niego dostać bilety trzeba było kupić na trzy miesiące wcześniej. Warszawa i tak była ostatnim miejscem, w którym można było jeszcze je kupić. Osobiście mogę powiedzieć wiec, że kupiłem ostatni bilet w Polsce! 
16 maja 2004 był od początku dniem niezwykłym, gdyż im bliżej byłem Bydgoszczy tym pogoda była coraz lepsza i w efekcie z ponurej Warszawy dojechaliśmy do słonecznej Bydgoszczy na moment tylko zatrzymując się w Toruniu. Sam koncert odbywał się jednak w jeszcze bardziej niezwykłym miejscu, ponieważ miało to miejsce w przepięknej Filharmonii Pomorskiej, która mieściła się w zabytkowym budynku na środku pięknego parku. Sama Filharmonia także zasługuje na uwagę gdyż sala posiada podobno najlepszą akustykę w Europie, co niezwykle podniosło wartość tego show. Tuż z boku budynku można było zobaczyć techników wnoszących sprzęt a także znajomy dla mnie z Krakowa z 2001 roku autokar Marillion, z którego powoli wychodzili muzycy. Zarówno przed jak i po koncercie zaplanowane były od początku pewne atrakcje przez pobliski pub i restauracje Kuźnia, który obchodził właśnie hucznie swoje dziesiąte urodziny. Udając się do niego i zamawiając posiłek nie musiałem długo czekać na pojawienie się w sąsiednim stoliku całego zespołu Marillion wraz z technikami i organizatorami. Zamieszanie, jakie spowodowane było ich pojawieniem się było tak duże, że łatwo się było spóźnić na występ zespołu Gazpacho, który grał bezpośrednio przed nimi. Sama sala nie była zbyt wielka, scena szeroka a widownia pochyła, dzięki czemu każdy dobrze widział i nikt nikomu nie zasłaniał a same krzesełka, które niekoniecznie były potrzebne także były duże i wygodne. Wreszcie zgasły światła a z głośników usłyszeliśmy dźwięki, które rozpoczynają album, Marbles, co ciekawe wtedy jeszcze nie każdy wiedział, że zespól zagra i grał już na trasie całą płytę. Kiedy wychodzili kolejni muzycy w pewnym momencie pojawił się Steve Hogarth, który w niecodziennym stroju, okularach i marynarce podszedł do mikrofonu i zaczął śpiewać tekst The Invisible Man. Każdy moment tego utworu spotykał się z niespotykaną od bardzo dawna żywiołową reakcja publiczności. A składała się ona także z zupełnie nowych fanów, jakich zespól zdobył po wydaniu Marbles, którzy na dodatek nie cieszyli się zbytnio, kiedy Marillion grał utwory z przeszłości nawet z uznawanej za najlepszą, płyty Brave, (po prostu tej muzyki nie znali). Kolejne utwory przemijały bardzo szybko i połączone z wyświetlanymi z tylu sceny na projektorze zdjęciami oraz małą kamerka, jaką bawił się Steve Hogarth w dalszej części koncertu, która służyła także, jako telebim robiło to niezapomniane wrażenie. Fani reagowali na kolejne utwory zupełnie tak jakby znali je od lat. Kolejno You’re Gone, Angelina, Fantastic Place aż do niezwykłego finału w postaci Neverland, po którym zespól dostał niezwykłą owacje i zniknął na kilka minut za kulisami. Wrócili na drugą część koncertu, w której mogliśmy się cieszyć takimi utworami jak; przepiękny This Is The 21st Century oraz Quarz pochodzące z poprzedniej płyty Anoraknophobia, Bridge oraz Living With The Big Lie, które rozpoczynają wspaniały concept-album Brave i wprowadził widownie w niezwykle tajemniczy nastrój tuż przed utworem The Party pochodzącym z płyty Holidays In Eden. A na samo zakończenie podstawowej części występu Marillion jeszcze raz poderwał widownie niezwykle żywiołowym utworem Between You And Me, który wręcz sprowokował widownie do jeszcze większego aplauzu i wywołania ich jak najszybciej z powrotem na scenę. Kiedy wrócili zagrali kolejny set;  niezwykle przepiękną balladę Estonia z płyty, This Strange Engine, The Uninvited Guest, w którym Steve Hogarth popisywał się swoim niezwykłym instrumentem w postaci kija do krykieta oraz na zakończenie zespół zagrał przebój Cover My Eyes, który chyba zrobił na wszystkich największe wrażenie i pozostawił niezwykłe uczucia po tym występie, na jeszcze wiele chwil. Jednak wrażenia tego wieczoru a właściwie już nocy jeszcze się nie skończyły, ponieważ najbardziej zainteresowani fani spotkali się w pubie Kuźnia, gdzie po kolei pojawiali się; Ian Mosley, Mark Kelly, Steve Rothery, Steve Hogarth oraz Pete Trewavas i każdy mógł sobie z nimi zrobić zdjęcie oraz wziąć autograf. Także miłym wspomnieniem jest samo zachowanie zespołu szczególnie Steve’a Rothery’ego, który wiele razy wstawał i pouczał ochronę, aby ta się odsunęła i wpuściła wszystkich fanów, jednocześnie dosiadając się do rożnych stolików i pijąc z nimi jak ze starymi przyjaciółmi... Jeszcze tylko dwie godziny na przystanku i autokarem do Warszawy...
 
 
Cz. I
The Invisible Man
Marbles I
You’re Gone
Angelina
Marbles II
Dont Heart Yourself
Fantastic Place
Marbles III
Damage
Marbles IV
Neverland
 
Cz. II
This Is The 21st Century
Quartz
Bridge
Living With The Big Lie
The Party
Between You And Me
 
Estonia
The Uninvited Guest
Cover My Eyes
 
 
 
Podczas niezwykłej fali entuzjazmu, jaka przeszła przez całą Bydgoszcz  płyta, Marbles w miesiącu maju osiągnęła najwyższą sprzedaż z pośród wszystkich innych płyt sprzedawanych w tym mieście. Tuż po koncercie Marillion udał się do Krakowa, gdzie już w poniedziałek zagrali specjalny koncert o godzinie ok. 16:30 na Rynku tuż przed sklepem muzycznym Empik, w którym następnie spotkali się z fanami na sesji autografów. Na tym akustycznym występie, Marillion pojawił się w składzie; Steve Hogarth, Steve Rothery, Pete Trewavas. A zagrali kolejno: Marbles, Dont Heart Yourself, This Is The 21st Century, Youre Gone, 80 Days, Answer Machine, Cover My Eyes, Easter. Występ trwał około czterdziestu minut. Na spotkaniu w Empiku uczestniczyli już wszyscy muzycy. Następnego dnia Marillion zagrał już ostatni koncert w Polsce w Hali Wisły i udał się dalej...